sobota, 3 marca 2012

Walka o wystarczalność Biblii - Rozdział 2 : Rys historyczny

http://www.biblia-wnioski.pl/artykuy-dusze/126-walka-o-wystarczalno-biblii-rozdzia-2-rys-historyczny.html 

ROZDZIAŁ 2
Rys historyczny - bój o wystarczalność Biblii przez wieki

Walka o wystarczalność Biblii nie jest czymś nowym, ale ostro rozgorzała na początku XX wieku. Szczególnie w latach 80-tych. Nigdy do tej pory nie był to większościowy pogląd chrześcijan wyraźnie i deklaratywnie opierających się na Biblii, jakich współcześnie nazywa się ewangelicznymi chrześcijanami. Oto krótki przegląd historyczny.

Klemens Rzymski
Pod koniec I wieku zmarł ostatni Apostoł, Jan. Uczniowie apostołów widzieli siebie jako przywódców ustanowionych przez Apostołów, ale nie uważali, że są sukcesorami władzy apostolskiej. Na przykład Klemens Rzymski (prawdopodobnie ten z Listu do Filipian 4,3) w roku 97 n.e. napisał list do kościoła w Koryncie. Pismo to daje solidną podstawę, że wczesny kościół nie uważał, aby apostołowie mieli swoich sukcesorów. Nie było nowych apostołów na miejsce oryginalnych, dających kierunek kościołowi. Przywódcami kościoła byli starsi potwierdzeni przez resztę kościoła jako mężowie Boży, a nie jako nowi Apostołowie z kontynuacją władzy apostolskiej. Władzę miało nauczanie Pana Jezusa i Jego Apostołów. Tak więc to, co dziś nazywamy Nowym Testamentem było wtedy nie tylko konieczne, ale też i wystarczające jako objawienie od Boga.

Atanazy
Przez pierwsze dwa wieki po śmierci Apostołów (w. II i III) większość chrześcijan wierzyła w wystarczalność objawienia Bożego. Były jednak grupy (szczególnie montaniści), w których uważano, że Bóg ciągle daje swoje objawienie poprzez Ojców apostolskich (jak my ich dzisiaj nazywamy)  żyjących w tych wiekach. Jednak w roku 367 Atanazy Wielki ogłosił, że 27 ksiąg Nowego Testamentu to jedyne natchnione przez Boga objawienie. Zgodził się z tym Sobór w Kartaginie w roku 397. Tak więc Atanazy i sobór w Kartaginie ogłosili, że i Nowy i Stary Testament stanowią wystarczające objawienie od Boga.

Rzymski katolicyzm oraz prawosławie
W V wieku Leon I, biskup Rzymu wyprowadził władzę papieską od Piotra.
Z kolei kościół prawosławny wystąpił z twierdzeniem, że pierwszych siedem soborów oraz patriarchowie narodowi stanowią Bożą władzę na ziemi.
Zarówno rzymscy katolicy jak i prawosławni utrzymują przez wieki, że Biblia jest konieczna, ale niewystarczająca. Oprócz Biblii potrzebny jest kościół, aby zadeklarować pełną radę od Boga oraz aby przekazywać łaskę Bożą. Oto jak wyjaśnia to kościół rzymski (fragment konstytucji Pastor aeternus):

Za zgodą świętego Soboru nauczamy i definiujemy
jako dogmat objawiony przez Boga,
że Biskup Rzymski, gdy mówi ex cathedra
- tzn. gdy sprawując urząd pasterza i nauczyciela wszystkich wiernych,
swą najwyższą apostolską władzą określa zobowiązującą cały Kościół
naukę w sprawach wiary i moralności
- dzięki opiece Bożej przyrzeczonej mu w osobie św. Piotra Apostoła
posiada tę nieomylność,
jaką Boski Zbawiciel chciał wyposażyć swój Kościół

w definiowaniu nauki wiary i moralności.
Toteż takie definicje są niezmienne same z siebie, a nie na mocy zgody Kościoła
.

"Definimus: Romanum Pontificem cum ex cathedra loquitur, id est, cum omnium Christianorum Pastoris et Doctoris munere fungens, pro suprema sua Apostolica auctoritate, doctrinam de fide vel moribus ab universa Ecclesia tenendam definit, per assistentiam divinam ipsi in beato Petro promissam ea infallibilitate pollere, qua divinus Redemptor Ecclesiam suam in definienda doctrina de fide vel moribus instructam esse voluit, ideoque ejusmodi Romani Pontificis definitiones ex sese, non autem ex consensu Ecclesiae irreformabiles esse. Si quis autem huic nostrae definitioni contradicere, quod Deus avertat, praesumpserit: anathema sit".
Jak więc widać, kościół Rzymskokatolicki  jednoznacznie neguje wystarczalność Biblii.

Reformacja
Reformacja polegała na akcentowaniu wystarczalności Pisma (sola scriptoria). Przed Lutrem, Wycliffem i Husem – ludźmi, którzy wierzyli w wystarczalność Biblii – istniały już ruchy chrześcijan (np. Bracia Wspólnego Życia), które tak właśnie uważały: Biblia jest wystarczająca.
Luter nauczał: tylko łaska, tylko wiara, powszechne kapłaństwo, a to wszystko wynika z sola scriptoria – Biblia wystarcza. Dyskusje wśród protestantów toczyły się na temat interpretacji Biblii, ale nie jej wystarczalności. Przykładowo, luteranie, prezbiterianie i reformowani alegoryzowali obietnice ze Starego Testamentu dane Izraelowi na przyszłość i odnosili je do kościoła. Z kolei anabaptyści, purytanie i baptyści traktowali te obietnice dosłownie, jako odnoszące się do Izraela w przyszłości. Obydwa obozy jednak wierzyły w wystarczalność Biblii. Dyskutowały o interpretacji, nie o wystarczalności.
Pierwsi reformatorzy z XVI wieku (Luter, Zwingli, Kalwin, anabaptyści) wierzyli w wystarczalność Biblii.


Ostatnie 110 lat
Od baptystów do zielonoświątkowców
Baptyści, purytanie i separatyści z XVI wieku, przywódcy Wielkiego Przebudzenia w XVIII w., ewangeliści wielkich zgromadzeń XIX w., wszyscy wierzyli w wystarczalność Biblii. Coś dziwnego wydarzyło się na początku wieku XX. Grupy wywodzące się z głównej linii protestantyzmu zaczęły koncentrować się na tym, że Bóg daje im nowe objawienie, przez co zmarginalizowali Biblię jako niewystarczającą. W Topeka w stanie Kansas w roku 1901 powstał ruch „języków”. Większość chrześcijan znanych jako zielonoświątkowcy przyłączyła się do kościołów typu Zbory Boże (Assembly of God). Uważają oni, że opisane w NT dary funkcjonują do dziś.
Poza okazyjnymi proroctwami lub językami trzymali się oni zasadniczo wystarczalności Biblii. Nie zgadzali się np. z baptystami w kwestii interpretowania fragmentów o językach i proroctwie, ale nie uważali innego autorytetu poza Biblią. W kręgach tych nastąpił dryf w kierunku niewystarczalności, dlatego że uważali, iż języki i proroctwa są objawieniem od Boga. Zasadniczo jednak nurt Zborów Bożych (Assembly of God) wierzył w wystarczalność Biblii.

Ruch “późnego deszczu” (The “Later Rain” Movement)
Ruch zielonoświątkowy obfitował w dziwne nauczanie. Na początku XX wieku niektórzy zaczęli rozumieć, że doświadczanie języków było początkiem końca wieku. Nawiązywał do tego jeden z wczesnych ruchów (początkowo przez człowieka o nazwisku  David Wesley Myland) „Późny deszcz”. Całe pojęcie odnosi się do przebudzenia zielonoświątkowego z początku XX wieku. Z alegorycznie interpretowanego wersetu z księgi Joela 2,23 i porównania Zielonych Świąt z Dz 2 do wczesnego deszczu (po zbiorach wiosennych w Izraelu) zrodziła się koncepcja „późnego deszczu” (żniwa jesienne). To było ogłoszeniem (niewerbalnym) niewystarczalności Biblii, ponieważ nie ma w niej czegoś takiego, jak „późny deszcz”.  Nie była to chybiona interpretacja, ale nowa, pozabiblijna koncepcja. Kościół Assemblies of God odrzucił ją i przyłączył się do teologii premillenijnej, jednak wiele innych przyjęło ją jako przejaw nowego działania Ducha Świętego. Ich punktem wyjścia było to, że Duch Święty robi coś, o czym Biblia nie uprzedza. Tak więc zielonoświątkowcy z „Późnego deszczu” zaczęli głosić, że Biblia nie wystarczy.

W latach trzydziestych koncepcja “Późnego deszczu” znowu zaznaczyła swoją obecność, kiedy William Branham zaczął nauczać o ponadnaturalnych manifestacjach i pokazywać je. Branham twierdził, że ma osobistego anioła, który objawia mu różne rzeczy, włącznie z proroctwem, że jest on Eliaszem, który miał przyjść przed powrotem Chrystusa. Utrzymywał również, że jest posłańcem do kościoła z Laodycei, który według niego był ostatnim kościołem w historii (na podstawie Ap 3). Tak więc W. Branham nie wierzył w wystarczalność Biblii.


The NOLR (New Order of the Later Rain)   (Nowy porządek w “Późnym deszczu”)
Koncepcja ta została wszczepiona w nauczanie kilku kaznodziei zielonoświątkowych, szczególnie w Vancouver, Kolumbii Brytyjskiej i Północnym Battleford, Saskatchewan, gdzie przebudzenie „Późny deszcz” stało się „Nowym porządkiem w późnym deszczu” (NORL). Zawierał się w nim pomysł, że Bóg ciągle pragnie czynić wielkie cuda przez kościół, takie, jakie robił w pierwszym wieku. Nie jest w stanie robić to w kościołach tradycyjnych z powodu braku wiary w nich. Ten nonsens, że Bóg jest ograniczony przez wiarę kościoła, nie tylko jest niebiblijny, ale zaprzecza suwerennemu Bogu, o którym uczy Biblia. Tak więc NOLR wyraźnie nie trzyma się Biblii, która jest wystarczająca.


W roku 1951 człowiek o nazwisku George Warnock napisał książkę The Feast of Tabernacles (Święto Tabernakulum), która stała się „Biblią” NORL. Warnock, tak samo jak Myland, dokonał zalegoryzowania izraelskiego wczesnego i późnego deszczu i zrobił z tego proroctwo dla kościoła. Książka Warnocka podaje alegoryczną interpretację świąt izraelskich, z których jedno – Święto Tabernakulum – pokazał jako udoskonalony kościół, który pojawi się na końcu czasów przed powrotem Chrystusa Zamiast oczekiwać przyjścia Chrystusa jako błogosławionej nadziei kościoła (Tytus 2,13) NORL poszukuje kościoła, który miałby stać się nowym „wcieleniem” Chrystusa na ziemi. „Błogosławiona nadzieja” kościoła w ten sposób staje się ironicznie samym kościołem.

Warnock twierdzi również, że Bóg stopniowo przywraca prawdy utracone w czasie historii kościoła. Uważa, że zaczęło się to od reformacji, ale że Luter poszedł za daleko, ponieważ – zamiast wierzyć w kapłaństwo wierzących, Warnock wierzy w elitarne kapłaństwo Melchizedeka, które odnosi się tylko do niektórych osób. Ten przyszły chwalebny kościół (NORL) powstanie, bo pójdzie za służbą nowych apostołów i proroków. Biblia więc nie może być brana pod uwagę jako wystarczające źródło przepowiadające przyszłość. Musi być alegorycznie interpretowana przez nowych proroków i apostołów (NORL). Innymi słowy, kościoły, w których wierzy się w wystarczalność Biblii, muszą być zastąpione (albo wyrugowane) przez nowe kościoły, które w tę wystarczalność nie wierzą.

The “Shepherding Movement” -  „Ruch pasterski”
Człowiek o nazwisku Ern Baxter był osobistym asystentem Williama Branhama i kiedy powstawał ruch charyzmatyczny w latach 70-tych, Baxter stał się jego kluczowym liderem. W końcu połączył się on z czterema innymi charyzmatykami, by stać się „Fortem Wielkiej Piątki”, co stało się znane jako tak zwany „Ruch pasterski”. W latach 70-tych i 80-tych ruch ten nauczał, że Bóg przemawia teraz do określonych pasterzy przez pozabiblijne objawienia. Pasterze ci byli bardziej niż inni zaawansowani w „słyszenie głosu Boga”. Słyszą oni wskazówki od Boga dla tych, którzy im podlegają. Tak więc staje się jasne, że w „Ruchu pasterskim” nie wierzy się w wystarczalność Biblii.

Bob DeWaay (od którego dostałem wiele z tego materiału) w artykule zatytułowanym “Korzenie i owoce nowej reformacji apostolicznej” (The Roots and Fruits of the New Apostolic Reformation) mówi o swoim byłym zaangażowaniu w ten ruch. http://cicministry.org/commentary/issue103.htm

>Z definicji, lider grupy, w którą byłem zaangażowany (nazywa się Jack Winter), “słyszy Boga”. Przyszedł uzbrojony w tajny skład opowiadań o cudownym prowadzeniu, które powtarzał, aby przekonać ludzi, że jeżeli chodzi o słuchanie Boga, to jest nieprześcigniony. Podlegali mu pasterze, którzy słyszeli Boga w sprawach ludzi podlegających im. Wszystko, co robiliśmy, było pod nadzorem tych „głównych pasterzy”.  Oznaczało to każdą decyzję – od tej, kogo poślubić, do najbardziej przyziemnych jak wybieranie się w podróż.
Gdyby ktoś zgłaszał silne zastrzeżenia co do tych aranżacji, Winter przyjechałby do miasta i wygłosiłby kazanie na temat „buntu Koracha” z zastosowaniem, że on, Winter jest „Mojżeszem” a ten ktoś, kto się nie zgadza – Korachem. Osobiście niejeden raz słyszałem takie kazanie.<
Przy okazji, Jim Samra, pastor Kościóła ponaddenominacyjnego Calvary (Calvary Undenominational Church) z Grand Rapids, Michigan (którego cytowałem powyżej) używa wielu tych samych argumentów w swojej książce „Dar kościoła” (The Gift of Church). Twierdzi, że słyszy Boga i jest szczególnym pasterzem Boga z powodu swojej pozycji pastora w lokalnym kościele. Używa również przykładu „buntu Koracha”, porównując siebie do Mojżesza, by móc rozprawić się z każdym, kto mógłby mu się sprzeciwić. Samra uważa: „Jezus, Wielki Pasterz swoich ludzi jest po prostu pierwszy w linii pasterzy, którzy wypełnią obietnicę z Jer 3,15 (103).
[Tak przy okazji: uczyłem w tym kościele klasę Szkoły Niedzielnej tylko dla dorosłych, przez 4 lata pomiędzy rokiem 1982 a 1986, kiedy pastorami byli tam George Gardner i Lewis Paul Leman. Obaj byli bogobojni i wierzyli w wystarczalność Biblii. Widocznie sprawy się zmieniły.]

NAR Nowa apostolska reformacja (New Apostolic Reformation)
Przełomowa data w historii kościoła to 21-23 maja 1996 roku. Wtedy to Dr C. Peter Wagner z Seminarium Fullera przeprowadził „Narodowe sympozjum kościoła postdenominacyjnego” (“The National Symposium on the Post-Denominational Church”). Czym ono rzeczywiście było to postreformacją, post-sola scriptura, postwystarczalnością Biblii, kościoła. Wagner (i inni) utrzymywali, że było to profetycznie zaaranżowane dzieło Ducha Świętego, by wypełnić Boży postępujący cel zaprowadzenia Jego kościoła do jego ostatecznego przeznaczenia. Sympozjum postawiło wniosek, że nadal są w kościele apostołowie i prorocy i ten nadchodzący ruch apostoliczny zrobi z kościoła chwalebną manifestację Boga w XXI wieku. Ten ruch był znany jako Nowa apostolska reformacja (NAR - New Apostolic Reformation) powtarzająca doktryny już promowane przez ruch „Późny deszcz” i NOLR.
Zwolennicy Wagnera twierdzą, że nowi, współcześni apostołowie mają władzę pierwszych apostołów.

Jednym z mówców na tym sympozjum był Bill Hamon, wspierany przez Wagnera. Twierdził on, że całe stworzenie czekało na objawienie się NAR Nowej Apostolskiej Reformacji, chwalebnego kościoła XXI wieku. W pełni odbudowany kościół pojawi się przed powrotem Jezusa.
Bob DeWaay pisze:
"Pokolenie Jozuego" – to inna alegoryzacja w tym ruchu. Przejście Jordanu do Ziemi Obiecanej przez Izraela jest interpretowane alegorycznie jako triumf kościoła nad wszystkimi wrogami aż do zajęcia ziemi, „każdego miejsca, które dotknie twoja stopa”.
Według nauczycieli z NORL i NAR królestwo Boże ustanawiane jest w historii przez kościół zanim Chrystus przyjdzie po raz drugi. Przyjaciel Wagnera Bill Hamon pisze:
>Rozpocznijmy gorliwą modlitwę, by pełne panowanie Jego dosłownego królestwa dokonało się nad wszystkimi narodami i ludźmi na ziemi… Będą modlić się i ogłaszać, że jest to czas ustanowienia Bożego królestwa nad całą ziemią – poprzez boską wydelegowaną władzę i służbę kościoła Chrystusa.> (Earl Paulk, Held In The Heavens Until… God’s Strategy for Planet Earth; Atlanta: K Dimension Publishers, 1985, s. 277).

IHOP (The International House Of Prayer) Międzynarodowy Dom Modlitwy
Istnieje jeszcze jedna ze służb, której powinniśmy być świadomi. Zapoczatkowana została w latach 80 tych i nazywa się Międzynarodowy Dom Modlitwy (IHOP). Dyrektorem jest Mike Bickle, który twierdzi, że w roku 1983 słyszał głos Boży, który mu polecił rozpocząć służbę 24- godzinnych modlitw w duchu przybytku Dawida. Kiedy określił, co by to miało znaczyć, narodził się IHOP. W artykule na stronie (http://cicministry.org/commentary/issue107.htm), Bob DeWaay tak ocenia ten ruch:


Widać, że służba IHOP - na bazie pozabiblijnych objawień - ogłasza, że nadejdzie lepszy kościół. Jest to odejściem od wystarczalności Biblii.

The Vineyard Church Armia Joela
Gdy CP Wagner w roku 1996 prowadził swoje sympozjum, miał wśród uczestników Johna Wimbera, który zainicjował Vineyard Church. Służby Vineyard przeprowadzały konferencje zagraniczne i w całym USA. Kościoły i denominacje zostały "sprozelitowane" i prześladowane
"ewangelią" o tym, że liderzy mają się przyłączać do Armii Joela. Jewel Grewe ze Służby Rozeznania (Discernment Ministries) sformułował podsumowanie ich poglądów. "Armia Joela" wierzy w:

1. Największe przebudzenie, które przedtem nie było znane w kościele
2. Największy chrzest Ducha w kościele, jakiego nigdy nie było
3. Największa armia (Armia Joela) wyróżniająca się niezwyciężonością, niemoralnością i boskością
4. Największe oczyszczenie ( badanie, inkwizycja) w historii kościoła
5. Największa służba - Wygrana Wieków
6. Największe cuda, ponadnaturalne znaki i cuda, przewyższające te, które czynili apostołowie i starzy prorocy

Grewe podsumowuje, iż ta fałszywa ewangelia nie bierze pod uwagę, że:
1. Izrael jest narodem Boga wybranym na zawsze i nastąpi pokuta oraz odnowienie ich wszystkich, zarówno fizyczne jak i duchowe, nastąpi jednego dnia, w czasie Drugiego Adwentu Jezusa Chrystusa (ich Mesjasza) (Rdz 17:7,13,19; Iz 66:7-8; Jr 31:35-37; Zach 12-14; Rz11:1-2,25-27);
2. Nastąpi wielkie wylanie Ducha Świętego na Izrael (naród żydowski) i na wszelkie ciało. Jezus Chrystus wróci z nieba ze Swoimi świętymi (kościołem) The great outpouring of the Spirit on Israel (the Jewish nation) and on all flesh, Jesus Christ returns from heaven with His pod koniec okresu ucisku (Zach 12:10-13; Joel 2:28; Dz 2:16-21);
3. Nastąpi pochwycenie – porwanie zarówno umarłych jak i żywych świętych, by spotkać Pana w powietrzu  (1 Tes 4:23-18; 2 Tm 2:1; J 14:1-3; 1Cor. 15:51-56);
4. Stanie sędziowski tron Chrystusa (2 Kor 5:10; Rz 14:10-12);
5. Będzie siedmioletni okres ucisku (Dn 9:24-27; Mt 24:21-22; Jr 30:4-7; Dn 12:1; Ap 6 19); i
6. Chrystus zstąpi z nieba razem ze Swoimi świętymi (Swoją PRAWDZIWĄ armią) na walkę Armagedon. (Zach 14:5; Judy 14; Ap 29:14)
[http://www.discernment-ministries.org/JoelsArmy.pdf]

To ma być największy cud od czasów Apostołów. wg nich wylanie Ducha z Joela 3 (lub 2,28-29 w BW) ma się zrealizować w naszych czasach. To wylanie Ducha będzie tak wielkie, że przekroczy wylanie z Dz 2. Nowy Kościół ma wg nich mieć nowego rodzaju ludzi - Armię Joela. Ci ludzie będą mieli cechy nadnaturalne
[Informacja pochodzi z Discernment Ministries (http://www.discernment-ministries.org/JoelsArmy.pdf).] Tak więc ruch reprezentowany przez Kościół Vineyard  i „Armię Joela" zaprzecza wystarczalności Biblii i z góry zakłada pozabiblijne działanie Ducha Świętego.