piątek, 16 marca 2012

New Age - nowe tchnienie Ducha czy manowce duchowości?

Spotkania u Warszawskich Dominikanów
http://www.sluzew.dominikanie.pl/wiara_i_okolice/ 


czwartek, 29.03.2012o. dr. P.J. Śliwiński OFMCap.Ruch New Age: szansa czy zagrożenie dla Kościoła?
czwartek, 12.04.2012o. Radosław Broniek OPGuru, magowie, uzdrowiciele, czyli kilka słów o tajemnych mocach, boskich energiach i nowych terapiach
czwartek, 24.05.2012bp prof. A. SiemieniewskiNowa Era: nowoczesna mistyka czy pseudomistyczna iluzja?
czwartek, 14.06.2012A. Bukowska-Pastwa, P. SzuppeO tym, kiedy wspólnota staje się sektą






wtorek, 13 marca 2012

O aktywności sekt

O aktywności sekt, o destrukcyjnym działaniu nowych ruchów religijnych oraz o tym, kto najbardziej jest podatny na ich wpływ, opowiada Paweł Szuppe.
.
P. Sz.: Lata siedemdziesiąte XX w. to czas, kiedy w Stanach Zjednoczonych i Europie Zachodniej pojawiają się grupy odwołujące się do różnych form religijności, mistycyzmu, duchowości. Ponieważ są one alternatywne w stosunku do wielkich religii świata, niejednokrotnie burzące istniejący ład społeczny, otrzymują nazwy o zabarwieniu pejoratywnym: nowe ruchy religijne, kulty, sekty, kulty destrukcyjne, pseudoreligie. Na ich czele często stoją ludzie żądni władzy i pieniędzy, którzy pod przykrywką religii starają się zaspokoić swoje ambicje, głosząc własne nauki, nowy porządek rzeczy i ład moralny. Pod koniec lat osiemdziesiątych XX w. grupy te przenikają do Polski, gdzie znajdują dość podatny grunt. 17 maja 1989 r. zostaje wprowadzona liberalna ustawa o rejestracji nowych związków wyznaniowych, odwołująca się do wolności myśli, sumienia i wyznania. Od tego roku następuje proces legalizacji rozmaitych form religijności, sekt, kultów. Rozpoczyna się identyfikacja nowych religii, które od samego początku negatywnie wpisują się w polski krajobraz kulturowy (liczne zaginięcia młodych, tragedie rodzinne, przestępstwa, psychomanipulacja, "pranie mózgu").
Dlaczego sekty stanowią społeczne zagrożenie i czym przyciągają młodych ludzi?
P. Sz.: Nie sposób udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, ale można wskazać na specyficzne cechy "atrakcyjności" sekt. Jedną z podstawowych jest możliwość doświadczenia rzeczywistości nadnaturalnej, duchowej, dostępnej tylko dla wybranych. Wiele sekt ma rygorystyczne zasady etyczne, często o absurdalnym, nierealnym i wręcz niemoralnym charakterze. Wspólnoty te wykorzystują niskie instynkty, oparte na "okrutnym idealizmie", gotowym na wszystko, który jest cechą wielu młodych, niespokojnych i poszukujących osób. Inną "wartością", którą wabią grupy kultowe, jest wskazywanie drogi życia przez łatwe, proste, pośpieszne wskazówki na codzienne problemy oraz stosowanie "czarno-białych klisz", dających gotowe odpowiedzi na wszystko.
Oprócz propozycji stworzenia "szczęścia na ziemi" sekty proponują zaspokojenie wewnętrznych pragnień człowieka, do których należą: tęsknota za "prawdziwą rodziną"; poczucie ważności, akceptacji, zrozumienia, życzliwości; przezwyciężenie trudnych sytuacji życiowych. Do tych czynników należy doliczyć "analfabetyzm religijny", czyli brak znajomości podstaw własnej wiary, fascynację okultyzmem i ezoteryką, podatność na wszelkiego rodzaju nowinkarstwo oraz bezrefleksyjne i bezkrytyczne przyjmowanie podawanych informacji.
Współcześnie działające sekty wykorzystują również rozczarowanie publicznymi autorytetami, instytucjami, a także kryzys gospodarczy oraz trudną sytuację na rynku pracy, oferując młodemu człowiekowi zatrudnienie i zaspokojenie potrzeb materialnych, finansowych czy terapeutycznych.

Na czym polega niebezpieczeństwo, które niosą ze sobą sekty?
P. Sz.: Najprościej można powiedzieć, że tego typu grupy posiadają totalitarny charakter. Ich podstawowym celem jest zdobycie całego człowieka, czyli zawłaszczenie jego psychofizycznej sfery. Sekty uderzają w podstawowe prawa i wolności przysługujące każdemu człowiekowi. Przyczyniają się do zniszczenia osobowości i indywidualności przez przyswajanie "grupowej" mentalności, wykluczenie samodzielnego myślenia, przyjmowanie wyłącznie narzuconych form zachowania i poglądów. Tworzą opozycyjną mentalność "my - oni" wskutek całkowitej izolacji od społeczeństwa, traktowania rzeczywistości poza grupą jako radykalnego zła. Przejawiają niechęć do zewnętrznego świata, godząc w rodzinę, rządy, edukację, media. Ponadto wykorzystują czas i energię, doprowadzając do fizycznego i psychicznego wyczerpania członków grupy. Pozbawiają intymności, prywatności przez zerwanie lub poważne ograniczanie międzyludzkich relacji i więzi (rodzina, przyjaciele, znajomi). Nierzadko zawłaszczają środki finansowe adeptów, stosując presję prowadzącą do oddania grupie znacznych kwot pieniężnych. Zniewalają, bezdyskusyjnie poddając członków nauczaniu i dyrektywom grupy oraz stosując metody łamania woli (niskoproteinowe diety, niedostateczna ilość snu, zastraszanie, wzbudzanie "poczucia winy").
Jedną z konsekwencji przynależności do sekty jest utrata tożsamości, charakteryzująca się niemożliwością istnienia poza grupą oraz odrzuceniem dawnego, tzn. sprzed przystąpienia do grupy, stylu życia, czego efektem jest nadanie nowego imienia. Do tego należy dodać zmiany osobowości, przejawiające się w postawie odrzucenia i nienawiści do wszystkiego, co zewnętrzne. Występuje także społeczna dezorientacja, polegająca na utracie zdolności funkcjonowania w ogólnoludzkiej społeczności. Pojawiają się problemy z podejmowaniem prostych decyzji, zmiana widzenia świata (postrzeganie rzeczywistości oczami liderów, duchowych mistrzów, nauczycieli), naiwność wobec życia. Wśród konsekwencji nadużyć należy wymienić również paranoję, czyli manię prześladowczą. Polega ona na tym, że wszelka krytyka z zewnątrz zostaje odebrana jako atak na wartości grupy, a jednocześnie sama grupa uzurpuje sobie nieograniczoną wolność w napiętnowaniu zewnętrznego świata. Chyba najgorszym nadużyciem ze strony sekt jest wpajanie adeptom bolesnego kompleksu winy przez obarczanie odpowiedzialnością za dawny sposób życia, używanie lęku będącego środkiem zapobiegającym krytycyzmowi oraz wpajanie fobii przed odejściem, zewnętrznym otoczeniem, zemstą grupy, dezaprobatą, utratą zbawienia.
Po czym można poznać, że człowiek należy do sekty?
P. Sz.: W literaturze przedmiotu na pierwszym miejscu jest wymieniana dieta. Jednostka przestaje spożywać produkty, które dotychczas lubiła lub zwyczajowo spożywała. Zaczyna przyrządzać sobie lub prosi o przygotowywanie wegetariańskich potraw z dużą domieszką orientalnych przypraw, piecze pszenne placki bez zakwasu i jajek. Pije duże ilości wody oraz parzy ziołowe herbaty. Unika dotykania pewnych produktów oraz naczyń, wydziela własne nakrycie stołowe. Drugi ważny czynnik stanowi zewnętrzny wygląd. Osoba zaczyna inaczej się ubierać, preferuje określony kolor, zakłada dziwne szaty, przypina plakietki. Przesadnie dba o higienę bądź zupełnie jej zaprzestaje. Radykalnie zmienia dotychczasową fryzurę. Nosi na szyi różnego rodzaju amulety, koraliki, woreczki, chociaż ich wcześniej nie używała. Istotne znaczenie ma też zmiana przyzwyczajeń. Jednostka rezygnuje z rozrywek lub nagminnie z nich korzysta (orientalna muzyka, nagrane przemówienia duchowych mistrzów, religijne nauki). Zaprzestaje dotychczasowych form spędzania wolnego czasu. Unika spotkań z rodziną, przyjaciółmi, znajomymi.
Do tych czynników warto dodać zmiany o religijnym podłożu. Bliski zamyka się w swoim pokoju na wiele godzin, śpiewa lub pozostaje w stanie letargu, uśpienia. Zmienia wystrój swojego otoczenia (kwiaty, ołtarzyk, świece, kadzidła). Zbiera nietypowe rzeczy (diabły, czaszki, krzyże). Niespodziewanie dla członków rodziny interesuje się sprawami wiary (czytanie Biblii, publikacji o dziwnych tytułach, ulotek, broszur) lub przestaje zajmować się religijnymi kwestiami (uczestnictwo w kościelnych nabożeństwach, obchodzenie tradycyjnych świąt). Namawia domowników do rozmów na tematy religijne, proponuje lektury, filmy, jednocześnie krytykując ich poglądy.
Należy także zwrócić uwagę na występowanie nowych zwyczajów. Osoba prowadzi ożywioną korespondencję z nowymi znajomymi, którzy dziwnie się zachowują i nachodzą dom. Bliski znika z domu, mówiąc, że uczestniczy w różnych kursach (językowy, podnoszący twórcze możliwości, biblijny). Przestaje wracać do domu na noc, a po powrocie nie potrafi podać przekonującej przyczyny, gubi się w wyjaśnieniach. Często zaniedbuje obowiązki, opuszczając szkolne lekcje bądź zaniedbując pracę. Wydaje poważne sumy na zakup książek, kadzideł, opłacanie kursów. Próbuje pożyczać pieniądze od rodziny, znajomych lub rozdaje własne oszczędności czy osobiste rzeczy. Kradnie przedmioty, pieniądze, chwaląc się swoim sprytem i bezwzględnością.
Co w takim razie można zrobić, gdy osoba związała się z sektą?
P. Sz.: Po pierwsze zachować spokój, rozsądek, nie wpadać w panikę. Należy również unikać najczęściej popełnianych błędów, dotyczących aprobaty nowych zachowań, lekceważenia problemu, zaprzeczania i unikania tematu, samoobwiniania, poniżania i atakowania ofiary, szukania wytłumaczenia, fałszywego założenia o wolności wyboru, negowania psychomanipulacji. Nie wolno pod żadnym pozorem krytykować grupy. Podczas rozmów używać pytań, a nie stwierdzeń. Utrzymywać kontakt i budować klimat zrozumienia, życzliwości, szacunku oraz miłości. Ważną rzeczą jest skontaktowanie się ze specjalistami, a także zbieranie informacji na temat grupy. Nie należy wspierać osoby finansowo, lepiej ofiarować mu jakąś osobistą rzecz, przywołującą miłe wspomnienia. Trzeba jasno określić swoje stanowisko, aby bliski nie występował w roli "misjonarza".
Jakie zatem płyną z tych krótkich rozważań rady dla młodzieży?
P. Sz.: Spotykając w swoim życiu sympatycznych i przyjaznych ludzi, którzy proponują interesujące spotkanie, młody człowiek powinien poznać podstawowe cele grupy, pełną nazwę wspólnoty, imię i nazwisko przywódcy, pozytywne i negatywne cechy organizacji. Dopóki nie dowie się, z kim ma do czynienia, powinien zachować szczególną ostrożność.

poniedziałek, 12 marca 2012

Die Propheten kommen - Dritte Welle im Aufwind? -

http://www.horst-koch.de/joomla_new/content/view/341/367 

Wolfgang Bühne
 
 
1. „Die Propheten kommen!“
2. „Geistliche Kriegsführung“
3. Die Jesus-Marsch-Bewegung
4. „Evangelisation 2000“
5. „AD 2000 & Beyond“ – Die große Koalition für Evangelisation
6. Die Reformation – ein tragischer Irrtum?
7. Der „Toronto-Segen“


 - Hier Teil 1 - 
1. „Die Propheten kommen!“
Paul Cain
Mike Bickle
Rick Joyner
Die „Prophetenbewegung“ und ihre Lehre über „Prophetie“
Woran erkennt man einen „Propheten“?
Die Praxis von „Prophetie“ in der „Prophetenbewegung“
Beispiele für persönliche „Prophetien“
„Prophetie über Deutschland“
Der „Prophet“ Kenneth Hagin
Der Prophet und prophetischer Dienst im Licht der Bibel
Die „Prophetenbewegung“ im Licht der Bibel


- .................
7. 7. Die Kennzeichen der neuen Apostel und Propheten, sowie die angekündigten Wunder zeugen von einer ungesunden Selbsteinschätzung.
Ich bin davon überzeugt, daß zu dem Zeitpunkt, wo Christus auf dieser Erde regieren wird, alle Strahlungsschäden beseitigt sind und die Erde von den Folgen der Sünde befreit ist. Aber in unserer Zeit werden die Umweltschäden zunehmen und die atomare Ver¬seuchung wird weiter fortschreiten. Hoffnungen zu wecken, daß amputierte Gliedmaßen nachwachsen, Tote auferweckt und Aidskranke geheilt werden, ist unverantwort¬lich. Es ist unfaßbar, daß solche unsinnigen Prognosen angenom¬men werden, obwohl die Propheten selbst Brillen- und Zahnersatz¬träger sind. Wir zweifeln nicht daran, daß Gott Wunder tun kann und Wunder tut. Doch nach den Aussagen der Bibel leben wir nicht in einer Zeit, die von göttlichen Zeichen und Wundern gekennzeichnet ist. Für die Endzeit der Christenheit werden uns vom NT „falsche Prophe¬ten“ verheißen, die „große Zeichen und Wunder tun“ (Matth. 24,11.24; vgl. auch 2. Thess. 2,9), um die Menschen zu verführen. Diese Warnungen der Bibel sollten uns allen „Propheten“ gegen¬über kritisch machen, die Zeichen und Wunder prophezeien.

 - ............


  - CAŁOŚĆ - 

Charismatischer Dominionismus



Georg Walter

Der charismatische Dominionismus

In den USA ist wie in Deutschland die Trennung zwischen Religion und Staat in der Verfassung verankert. Dennoch sind weite Teile des US-amerikanischen Evangelikalismus von dominionistischem Gedankengut beeinflusst. Dominionisten vertreten die Überzeugung, dass die gesamte Gesellschaft für das Evangelium und christliche Werte erreicht werden muss. In ihrer extremen Ausprägung, die sich nicht damit zufrieden gibt, eine Gesellschaft nach Maßgabe ihres christlichen Verständnisses zu verändern, steht die Errichtung eines Gottesstaates, also einer Theokratie: Eine oder mehrere von Gott berufene Personen verfügen über eine religiös legitimierte Staatsgewalt und regieren eine Nation auf der Grundlage christlicher Überzeugungen.

Im englischsprachigen Raum ist die Lehre, dass die christliche Herrschaft auf alle Gebiete der Gesellschaft ausgedehnt werden soll, unter der Bezeichnung Dominion Theology (Dominionismus), Christian Reconstructionism (Rekonstruktionismus) und Kingdom-Now-Theology (Reich-Gottes-Jetzt-Theologie) bekannt geworden. Man trifft sowohl in der pfingstlich-charismatischen Bewegung als auch unter nicht-charismatischen Evangelikalen auf diese Lehren.

Der große Einfluss der Evangelikalen in den USA auf Politik und Gesellschaft ist nicht vergleichbar mit der des deutschen Evangelikalismus, der bislang im Vergleich zu den USA als unbedeutende Kraft anzusehen ist. Indes hat der Dominionismus auch unter deutschen Evangelikalen - oftmals nur latent - Fuß gefasst; dabei spielt der Einfluss der dominionistischen Strömungen aus den USA auf den deutschen Evangelikalismus eine besondere Rolle.

Über den Einfluss des konservativen Christentums der religiösen Rechten in den USA schreibt der landeskirchliche Beauftragte für Weltanschauungsfragen der Evangelischen Kirche der Pfalz, Dr. Richard Ziegert: „Hartmut Lehmann… hat eben noch einmal in seiner Einschätzung des… für ihn ‚verblüffenden Transfers von religiösen Motiven in eine religiös fundierte politische Mission unterstrichen’:… ‚Ein Vergleich zwischen der Bedeutung der Religion in Europa und in Amerika ist deshalb so wichtig, weil wir es hier mit zwei völlig unterschiedlichen Ausprägungen des Verhältnisses zur Religion innerhalb der ‚westlichen Welt’ zu tun haben ... Während es in Europa ... seit den 1960er Jahren zu einer tief greifenden, umfassenden und in den Konsequenzen durchaus radikalen Säkularisierung gekommen ist, spielen religiöse Argumente nicht nur im privaten,
sondern auch im öffentlichen und politischen Leben in den USA inzwischen eine derart große theatralisch-maskenhafte Rolle, dass… die Trennung von Kirche und Staat, zu fallen scheint.“ 1

Trotz einer Reihe von Beobachtungen Richard Ziegerts, denen man durchaus zustimmen kann, muss man seiner These, dass radikale Evangelikale Deutschland unterwandern, in wesentlichen Punkten widersprechen. Ziegerts Thesen blieben selbst unter evangelischen Pfarrern nicht unwidersprochen. Gerhard Gronauer, ehemaliger Doktorand der Friedrich-Alexander-Universität Erlangen-Nürnberg, setzte sich im Deutschen Pfarrerblatt 9/2003 in einem Artikel mit dem Titel Eine Auseinandersetzung mit Richard Ziegerts Fundamentalismusschelte - Ob radikale Evangelikale Deutschland unterwandern? kritisch mit den Ansichten Ziegerts auseinander (im Zuge des von Ziegert veröffentlichten Artikels Die EKD Kirchen angesichts der Globalisierung). 2

Im Weiteren soll besonders der charismatische Dominionismus der Neuen Apostolischen Reformation ( NAR) beleuchtet und darauf hingewiesen werden, wie so populäre Führer wie C. Peter Wagner und Dutch Sheets die Verbreitung der unbiblischen dominionistischen Theologie in den Evangelikalismus vorantreiben. Bereits im Jahre 1975 empfingen Bill Bright, der Gründer von Campus für Christus, und Loren Cunningham, der Gründer von Jugend mit einer Mission, bei einem gemeinsamen Essen eine „Offenbarung“ von Gott, wonach „die Kultur von sieben Einflüssen oder sieben ‚Bergen’ in der Gesellschaft geprägt ist, die das Denken verändern (mind molders). Wenn wir (Christen) jede dieser gesellschaftlichen Bereiche für Christus verändern können, werden wir unsere Kultur für Christus gewinnen.“

Diese sieben Bereiche der Gesellschaft - auch als die „7 Sphären“ oder „7 Berge“ bezeichnet - sind: (1) Politik, (2) Wirtschaft, (3) Medien, (4) Kunst und Unterhaltung, (5) Bildung, (6) Familie und (7) Religion. Martin Erdmann wirft in seinem Artikel Die Neo-Kuyperianischen Sphären die Frage auf: „War es reiner Zufall, dass Loren Cunningham und Bill Bright fast identische geistliche Visionen hatten, in denen Gott ihnen neue Wege aufschloss, um alle Nationen unter die Herrschaft Gottes zu bringen? Teilte Gott ihnen wirklich ‚gesellschaftliche Kategorien’ mit, die den ‚sieben Sphären des kirchlichen Einflusses’ entsprechen würden? Oder könnte man vielleicht vermuten, dass sich beide die wesentlichen Eckpunkte der Lehren Abraham Kuypers zu eigen gemacht haben?“ 3

Erdmann gibt die Antwort auf diese Frage: „Die letzte Möglichkeit mag das wahrscheinlichere Szenario sein, denn Kuyper ist für die Propagierung des modernen Konzepts der ‚Sphären-Souveränität’ bekannt geworden.“ 4 Und weiter führt Erdmann aus: „Es ist interessant, festzustellen, dass das von Chuck Colson und Nancy Pearcey geschriebene Buch How Now Shall We Live (Tyndale, 1999) als eine der wichtigsten Ressourcen in der Selbstdarstellung dieser Bewegung zitiert wird. Auf dem Weblog des Acton Instituts wird Richard Mouw, Rektor des Fuller Theological Seminary, ebenso als ein Befürworter des Neocalvinismus erwähnt. Obgleich die meisten Christen meinen, dass diese Bewegung sich aus dem Calvinismus entwickelte, wo es ursprünglich tatsächlich Fuß fasste und aufblühte, hat sie sich seit Jahrzehnten im Fuller Theological Seminary eingenistet und Kuypers Lehren grundsätzlich neu gestaltet. Einige Generationen evangelikaler Studenten sind mit dieser neuen Form des Neocalvinismus im Vorlesungssaal konfrontiert worden. Die gesamte evangelikale Welt wurde dadurch nachhaltig beeinflusst.“5
(Hervorhebung durch den Autor)

Der niederländische Theologe, Staatsmann, Autor und Journalist Abraham Kuyper (1837-1920) vertrat die Ansicht, dass es Gottes Ziel war, die Kultur zu verherrlichen. Gottes Gnade war für alle Menschen da und griff ihrer Ansicht nach tatsächlich jeden Tag in die Ereignissen der Geschichte ein. Letztlich sollte die allgemeine Gnade in Form eines irdischen Königreiches Gottes triumphieren. „Sphären-Souveränität“ war die Bezeichnung für die Vorstellung, dass alle Bereiche der Gesellschaft unter Gottes Kontrolle stehen.

In dem oben angeführten Zitat Erdmanns wird der entscheidende Einfluss erwähnt, den das Fuller Theological Seminary auf den gesamten Evangelikalismus hatte (und noch hat). Im Zusammenhang mit dem Fuller Theological Seminary stoßen wir auf eine Person, die einerseits von diesem neovangelikalen Seminar beeinflusst wurde und andererseits den Evangelikalismus entscheidend prägte. Diese Person ist C. Peter Wagner.

C. Peter Wagner (geb. 1930) war zunächst Missionar einer evangelikalen Missionsgesellschaft, für die er in Südamerika tätig war. 1971 wurde er als Dozent für Gemeindewachstum und Weltmission an das Fuller Theological Seminary in Pasadena, Kalifornien berufen. 1981 löste er Donald McGavran als Rektor der Fakultät ab. Beide Männer wirkten überdenominationell und übten enormen Einfluss über die USA hinaus auf globaler Ebene aus.

1982 begegnete C. Peter Wagner dem Gründer der Vineyard Bewegung, John Wimber. Wimber war ein charismatischer Pastor, der die Bedeutung von Zeichen und Wundern in der Evangelisation betonte. Die unter seiner Führung im Jahre 1978 entstandene Bewegung ist unter anderem als die „Zeichen und Wunder-Bewegung“ (signs and wonders movement) bekannt geworden, die bis heute selbst unter Charismatikern nicht unumstritten ist. Zu den 2500 Vineyard Gemeinden weltweit gehören ca. 45 Gemeinden im deutschsprachigen Raum.

Schnell entwickelte sich nicht nur eine Freundschaft zwischen C. Peter Wagner und John Wimber, sondern Wagner öffnete sich dem charismatischen Gedankengut und Geist und sollte einige Jahre später selbst eine neue Bewegung gründen, die als die Neue Apostolische Reformation (NAR) bis heute über eine enorme Anhängerschaft verfügt. Wagner gründete ein „Netzwerk von vollmächtigen Aposteln und Propheten“ und bezeichnete diese Bewegung zunächst als Post-Denominationalismus, also die Zeit nach den christlichen Denominationen (und Kirchen), in der es
keine organisierten religiösen Institutionen mehr gibt. 1996 entschied sich Wagner, dieser Bewegung den Namen NAR zu geben. 2008 erfolgte eine weitere Namensänderung: Aus der NAR wurde die USAR, die United States Alliance for Reformation – Allianz für Reformation in den USA, die eine neue Phase der „apostolischen Strategie“ einläuten soll, um die Herrschaft Christi auf Erden zu erreichen.

Die USAR entstand durch „göttliche Offenbarung“ des Propheten Chuck Pierce und wird von C. Peter Wagner als obersten Apostel geleitet. Ihm unterstellt sind die drei Mitgründer Chuck Pierce, Dutch Sheets und Robert Henderson, die seit langem als „Apostel“ und „Propheten“ in der NAR tätig sind. In seinem Buch The Church in the Work Place (Gemeinde in Wirtschaft, Bildung und Politik) beschreibt Peter Wagner, wie die „7 Berge“ oder „7 Sphären“ oder „7 Pforten“ der Gesellschaft transformiert
werden können und nimmt Bezug auf Cunningham und Bright (Regal, 2006, S.112).

Der „Apostel“ Os Hillman, Gründer von Reclaiming the 7 Mountains of Culture (ein dominionistischer Dienst, der die „7 Berge der Kultur“ wieder für Gott zurückgewinnen will) hielt vom 6.-8 Februar 2009 eine Konferenz ab unter dem Thema 2009 Church in the Workplace – Reclaim 7 Mountains of Culture International Conference, an der Vertreter von 14 Nationen teilnahmen.

Auf der Webseite von Os Hillman trifft man auf einen Konferenzbericht unter dem Titel: Change Agents Gather in Atlanta, GA USA to Consider Culture Changing Strategies (Change Agents [Erneuerer, Betreiber des Wandels, Innovatoren, ein gängiger New Age Ausdruck!] versammeln sich in Atlanta, um Strategien zu einem Wandel in der Kultur zu betrachten).

In diesem Konferenzbericht heißt es:

„Change Agents aus 13 Nationen und 30 US-Bundesstaaten versammelten sich für die Konferenz 2009 Church in the Workplace – Reclaim 7 Mountains of Culture International Conference. Das Ziel der Konferenz war es, Männern und Frauen zu einem Verständnis zu verhelfen, wie christliche Führer in Wirtschaft, Bildung und Regierung (marketplace) zu Katalysatoren werden, um die Kultur mit ihren 7 strategischen Bergen für Jesus Christus einzunehmen…“ 6

Auf der Webseite des prophetischen Dienstes Elijah List (NAR), wo ebenfalls für diese Veranstaltung geworben wurde, wird deutlich, dass man besonders die junge Generation erreichen will: „In diesem Jahr haben wir besondere Veranstaltungen für alle unter 30 Jahre. BITTE, sofern ihr kommen könnt, bringt eine Person unter 30 Jahren mit. Es gibt für alle Studenten und Personen unter 30 Jahre eine Ermäßigung. Wir müssen die nächste Generation in dieser Botschaft unterweisen. Dies lernen sie nicht in der Schule und nicht einmal in der Gemeinde.”7

Die eigentliche Botschaft von Reclaiming the 7 Mountains ist auch bekannt als „Dominion Process“ (Dominionismus-Prozess) und wird folgendermaßen definiert:

„Der Prozess, bei dem Gott die Menschheit gebraucht, Seine Königsherrschaft auf Erden aufzurichten und die Herrschaft (dominion) über die Erde anzutreten. Es ist ein zweifacher Prozess. Erstens, Gott schafft und erlöst eine gesegnete Nachkommenschaft (blessed seed). Dann macht er sich diese gesegnete Nachkommenschaft zu einem Instrument, um Seine Königsherrschaft auf Erden aufzurichten, indem sie (die gesegneten Nachkommen) die Herrschaft (dominion) über die Erde antreten.

Die gesegnete Nachkommenschaft bezieht sich auf die Irrlehre der geoffenbarten Söhne Gottes, die besagt, dass eine neue Generation, eine super-spirituelle Rasse der Endzeit zu ‚Überwindern’ wird, um Satan letztlich von der Erde zu vertreiben.

Eine Hauptaussage dieser Lehre ist, dass die Gemeinde dies mit dem Evangelium alleine nicht zustande bringen kann. Die Gemeinde muss zunächst die Sphären der Gesellschaft beherrschen und den Staat in ihren Dienst nehmen, um die Nationen dieser Welt zu transformieren und zu reformieren.“ 8

Die Personen, die sich der „gesegneten Nachkommenschaft“ zurechnen, bezeichnen sich als „heimliche Agenten“ (stealth agents)! Jesus hatte niemals eine geheime Evangelisationsstrategie im Sinn, als er seine Jünger mit dem Auftrag in dies e Welt sandte, das Evangelium zu verkünden. Offen sandte er sie aus, und offen sollten sie das Evangelium verkünden.

Der „Prophet“ Dutch Sheets, langjähriger Weggefährte von C. Peter Wagner und Mitbegründer der neuen apostolisch-prophetischen Allianz (USAR), verschickte eine Reihe von E-Mails, in denen er den Dominionismus der NAR propagierte. Darin wird die dominionistische Strategie sehr deutlich, die 7 Sphären oder 7 Berge der Gesellschaft für Christus einzunehmen. Neben den 6 säkularen Sphären (Bildung, Wirtschaft…) gehört auch die 7. Sphäre der Religion zu den gesellschaftlichen Bereichen, die es zu erobern gilt.

Bei Dutch Sheets wird besonders deutlich, wie er die Sphäre der Religion als Brücke versteht, die diese spirituelle Sphäre mit den 6 säkularen Sphären verbindet. Eine neue christliche Religion entsteht. Dutch Sheets schrieb bezüglich einer Einladung zu einer Konferenz vom 30. März - 2. April 2008 unter anderem:

“Lasst mich Euch einige Statistiken mitteilen, von denen ich glaube, dass sie alarmierend sind. In der Generation meines Urgroßvaters wurde uns gesagt, dass 65% der Menschen echte Gläubige waren, sie nannten sich nicht nur Christen, sondern besuchten regelmäßig ihre Gemeinden und engagierten sich für Christus. In der Generation meines Vaters sank diese Zahl von 65% auf 35%. Heute in meiner Generation sind es noch 15%. Aber die alarmierendste Statistik ist, dass es unter der jungen Generation (USA) wahrscheinlich gerade noch 4% sind, die sich als wahre Nachfolger Jesu betrachten…. Trotz der Aufbrüche und Erweckungen, trotz der charismatischen Bewegung usw. haben wir viel an Boden verloren. Ich bin kein Schwarzseher… Ich glaube, dass Gott dabei ist, eine große Erweckung in den USA zu schenken…. Ich glaube, dass dies bald geschieht. Ich glaube, es wird etwas in Bewegung setzen, was ich Reformation nenne…

Als ich den Herrn suchte, gab er mir einige Strategien…
Ich möchte in den nächsten Monaten vier oder fünf oder vielleicht sechs Dinge beginnen, von denen ich glaube, dass der Herr sie gebraucht um Erweckung und Reformation zu bringen…
Einige von euch wissen, was die USAR ist, einige von euch wissen es nicht. Man kann kein Mitglied der USAR werden. Es ist kein neues apostolisches Netzwerk, dem man sich anschließen kann und dem gegenüber man verantwortlich ist. Es ist einfach eine Strategie, die der Herr mir offenbarte, als ich auf eine Offenbarung von Chuck Pierce einging, der mir sagte: ‚Ich glaube, der Herr wird eine Strategie geben, einen neuen Weinschlauch – der die apostolische und prophetische Bewegung und die Gebetsbewegung miteinander verbinden wird, damit alle diese Dinge zusammenwirken können…Eines der Bilder, die Gott mir im Zusammenhang mit der USAR gegeben hat, war Israel.
Jeder Stamm sollte über sein Gebiet herrschen… Wir haben Regionen, Städte und Staaten, die Gott uns zugewiesen hat.
Ich glaube, ich bin an einem Punkt in meinem Dienst angelangt…, wo Gott mir mehrere Strategien gibt und sie zusammenfließen lässt, um sie umzusetzen.

Einige dieser Strategien sind natürlich nur auf Deinen Bundesstaat ausgerichtet. Chuck Pierce, ich und andere wollen es


für Dich auf den Punkt bringen, indem wir Dir sagen: ‚Hier können wir Dir helfen, die prophetische Salbung freizusetzen, damit Gott seine Strategien usw. offenbart.’ Was wäre, wenn ich sagen würde, dass Gott mir eine Strategie gegeben hat, wonach wir mindestens 1 Million junge Menschen pro Jahr freisetzen, damit sie ein Verständnis dafür bekommen, dass sie in die verschiedenen Bereiche unserer Kultur ausgesandt sind, um durch Gott jenen Bereich zu verändern?

In letzter Zeit wurde viel über die 7 Berge oder Säulen unserer Gesellschaft oder Kultur gesprochen, die alles andere
beeinflussen: Religion, Familie, Kunst und Unterhaltung, Medien, Bildung, Regierung und Wirtschaft. Wir wissen, dass
wir unsere Gesellschaft verändern können, wenn es uns gelingt, jeden dieser Berge zu verändern und das Reich Gottes
wirklich bauen.

Was wäre, wenn ich sagen würde, dass Ihr jedes Jahr 1 Million junger Leute in diese Berge aussenden könntet mit einer echten Offenbarung von Gott, dass sie dorthin berufen sind... Das wären 10 Millionen junge Leute in den nächsten zehn Jahren… Wir haben eine Strategie und wir werden sie dieses Jahr auf der Konferenz der USAR (USAR) kundtun…

Was wäre, wenn ich sagen würde, dass wir 23 Bundesstaaten ausgesondert haben, die eine gerechte Wurzel haben, die wir berufen und gebrauchen können, so wie Chuck Pierce es in seiner Vision gesehen hat.Mit anderen Worten, diese Staaten haben etwas, was Gott dort getan hat – durch den Geist hat Er eine Wurzel dort geschaffen, die Leben freisetzen kann…

Wir glauben, dass es davon 23 Bundesstaaten gibt und dass es 27 Bundesstaaten gibt, die keine gerechte Wurzel haben. Was wäre, wenn ich sagen würde, wir haben einen Plan und setzen ihn in diesen 23 Staaten um, damit Erweckung und Reformation entsteht?...

Ich glaube und ich bin sehr davon überzeugt, dass Gott uns einen Plan gegeben hat, mit dem wir diese jungen Leute anstecken (infect) können, damit sie verstehen, dass sie berufen sind, diese Berge zu transformieren…” 9

C. Peter Wagner, Dutch Sheets und viele andere Vertreter der NAR propagieren und praktizieren seit Jahrzehnten die sogenannte geistliche Kriegführung, wonach dämonische Mächte ganze Städte, Regionen und sogar Staaten beherrschen und durch Gebetskampf, Jesu-Märsche und stellvertretende Buße besiegt werden müssen. Ist dieser Sieg über die territorialen Mächte der Finsternis erst einmal errungen, so diese charismatische Sonderlehre, ist der Weg frei für den Lichtglanz des Evangeliums: Menschen werden offen für die Frohe Botschaft und bekehren sich. Zu Recht muss die Frage nach der Effektivität dieser Methode gestellt werden, wenn Sheets nach Jahrzehnten geistlicher Kriegführung einräumen muss, dass es alarmierend ist, dass gerade noch 4% der Jugendlichen als echte Jünger Jesu gelten.

Der charismatische Dominionismus lehrt, dass das Zentrum jeder Gesellschaft der „Marktplatz“ (marketplace) ist, ein spezieller Ausdruck, den diese Bewegung für die Geschäftswelt, das Bildungswesen und die Regierung prägte. Diesen „Marktplatz“ gilt es für Christus zu gewinnen. Ein Ziel ihrer Strategie ist es, dass die christlichen Führungskräfte des Marktplatzes (marketplace leaders) dies als ihre Berufung erkennen. Für diesen Zweck wurden kommerzialisierte Missionswerke (marketplace ministries) geschaffen, d.h., christliche Missionswerke, die für kommerzielle Absichten instrumentalisiert werden. Das Lausanne Komitee für Weltevangelisation hat 2004 ein Dokument mit dem Titel Marketplace Ministry (Paper No 40) veröffentlicht, in dem eine lange Liste von ca. 40 kommerziellen Missionswerken aufgeführt ist.

Seit Jahrzehnten empfangen die Apostel und Propheten der NAR und anderer apostolisch-prophetischer Netzwerke und Bewegungen in und außerhalb der USA Visionen, Prophetien, Träume und Offenbarungen über eine kurz bevorstehende Mega-Erweckung. Immer neue Offenbarungen und Strategien werden einer leichtgläubigen charismatischen Zuhörerschaft präsentiert, und stets wird der Eindruck vermittelt, dass jeder, der sich die „Visionen“ der Apostel und Propheten zu eigen macht, an einer besonderen Berufung oder Salbung Gottes teilhat. Dieser elitäre und triumphalistische Geist macht die Zuhörer blind für den Ratschluss des geoffenbarten Wortes Gottes.

Zu den populärsten Vertretern der dominionistischen Szene, die mit ihren Lehren in Form von Büchern oder Konferenzen in Deutschland Fuß gefasst haben, gehören Rick Joyner (Morning Star Ministries), C. Peter Wagner (NAR/USAR), Cindy Jacobs (Generals International), Bill Hamon (Christian International Ministries Network), Dutch Sheets (NAR/USAR), Ed Silvoso (Harvest Evangelism), Che Ahn und Lou Engle (The Call), Loren Cunningham (Jugend mit einer Mission), Bob Jones und Paul Cain (Kansas City-Propheten) sowie Mike Bickle (Kansas City Fellowship/ IHOP).

Judas ermahnte die Empfänger seines Briefes für den „ ein für allemal den Heiligen überlieferten Glauben“ (Judas 3) zu kämpfen. Der christliche Glaube hat seine Grenzen in dem überlieferten oder geoffenbarten Wort Gottes. Das Griechische macht sehr deutlich, dass der Glaube „ein für allemal“ (gr. hapax) in Form der Heiligen Schrift überliefert wurde und dass es darüber hinaus keine weiteren Offenbarungen mehr gibt. Der ein für allemal überlieferte Glaube stellt einen einmaligen, abgeschlossenen Vorgang dar und fand seinen Abschluss mit der Niederschrift der Offenbarung.



Die sogenannten Apostel und Propheten beharren jedoch auf der Behauptung, dass Gott ihnen über das geschriebene Wort Gottes hinaus „neue“ Offenbarungen, Visionen und Träume gibt. Die unzähligen falschen Prophetien sind ein hinreichender Beweis dafür, dass sie aus ihrem eigenen Herzen reden. In den vielen nichtssagenden und allgemein gehaltenen Weissagungen ist nichts enthalten, was Gottes Wort nicht schon sagt. Und letztlich warnte Jesus in seiner Endzeitrede vor falschen Propheten und Wunderwirkern und unterweist uns, auf die Früchte von Menschen zu achten, denn daran erkennt man wahre und falsche Propheten und Lehrer.

Die angestrebte Verschmelzung der christlichen Gemeinde mit dem „Marktplatz“ im Allgemeinen und der Wirtschaft im Besonderen soll nach dominionistischer Lehre die Transformation der Erde ermöglichen. Nicht Christus schafft einen neuen Himmel und eine neue Erde, sondern eine elitäre, vollmächtige Gemeinde – oder genauer gesagt, eine ganz besondere Elite von Aposteln und Propheten.

Regelmäßig tauchen neue Prophetien und Lehren auf, die die „Strategie des Planes Gottes“ entfalten sollen. Längst ist auch die Vermarktung von Konferenzen, Büchern und Lehrmaterial (Audio/DVD) zu einem milliardenschweren Markt vorangeschritten. Das auch in der NAR so populäre Wohlstandsevangelium tut das Seinige dazu. Vielleicht dämmert jetzt dem einen oder anderen der Sinn der Schriftstelle: „Denn eine Wurzel allen Übels ist die Geldliebe (Mehrhabenwollen), nach der einige getrachtet haben und vom Glauben abgeirrt sind.“ (1Tim 6,10)

www.horst-koch.de
info@horst-koch.de
www.distomos.com


http://www.horst-koch.de     Horst Koch

Where Worship Never Pauses

http://www.nytimes.com/2011/07/10/us/10prayer.html#

KANSAS CITY, Mo. — The worship music, throbbing soft-rock appeals performed by live bands, has continued here without pause, day and night, since May 1999. Voices calling to Jesus or pleading with God to help tornado victims or make Congress ban abortion resound in an auditorium that is the physical and spiritual heart of the International House of Prayer, a Christian ministry rapidly blossoming into a movement

Founded 12 years ago by Mike Bickle, a self-trained evangelical pastor, with a group of 20, the International House of Prayer, in a former strip mall, now draws tens of thousands of worshipers to its revival meetings. A wholly devoted cadre of 1,000 staff members, labeled missionaries, have given up careers to move here, living off donations and spending several hours a day in the prayer hall to revel in what they describe as direct communication with God. Another thousand students attend the adjacent Bible college, preparing to spread this fervent brand of Christianity.
The well-populated prayer room and the devout community growing up around it are at the epicenter of a little known but expanding national network: dozens of groups that are stressing perpetual prayer in a way seldom seen in modern America, said Marcus Yoars, the editor of Charisma, an evangelical magazine. Many of them were inspired by the operation here, though none have maintained such an elaborate 24-hour system of worship, seen around the world on a live webcast.
Mr. Bickle has won praise from many evangelicals, but he has also been criticized by some pastors for what they describe as unorthodox theology and a cultish atmosphere, charges that Mr. Bickle rejects. Some former students said they had been expelled for questioning the fascination with mystical healings, prophesies, angels and demons.
The ministry has also drawn fire for helping Gov. Rick Perry of Texas plan a day of prayer in Houston, which is scheduled for August and will be dominated by ardent opponents of abortion and gay rights. Mr. Bickle said he avoided direct involvement in partisan politics himself, but a member of his leadership group, Lou Engle, has a side group, The Call, that organized stadium revivals to promote California’s Proposition 8, which banned same-sex marriage.
But many young followers here said they were drawn by their sense of visceral communion with God and had given little thought to such issues.
On a recent afternoon, perhaps 60 of the missionaries and students were spectators in the prayer room while a team of musicians and speakers at the front kept the chain of worship unbroken. Some in the crowd had their eyes closed and waved their arms toward heaven, some read the Bible and some just rested after hours of prayer, absorbing the repetitive musical rhythms while checking e-mail.
The International House of Prayer is “an important example” of the proliferating nondenominational charismatic churches, said Catherine C. Bowler, a religious historian at the Duke University Divinity School. From megachurches with tens of thousands of members to more intense and unusual ministries like Mr. Bickle’s, these churches, which practice faith healing and speaking in tongues, make up one of the fastest-growing segments of American Christianity, attracting millions.

The staff and students here are required to spend at least 25 hours a week in the prayer room, and they also engage in weekly fasts of a day or more. The focused worship, Mr. Bickle says, affects real-world events by weakening the demons and strengthening the angels that swirl among us. Most important, he says, the incantations, multiplied worldwide, may help usher in the long-awaited final days: seven years of bloody battles and disasters that will end with the Second Coming, with true Christians spirited to eternal bliss and everyone else doomed to hellfire.
“The Second Coming will probably happen within the lifetime of people living today,” Mr. Bickle said in an interview — the sort of prediction that leads some pastors to say he is overstepping and using apocalyptic predictions to seduce eager young believers. Mr. Bickle adamantly rejects such charges, as do followers like Mai Fink, a woman in her early 20s who was helping to run the church summer camp. She and her husband moved to Kansas City, she said, because “the prayer makes our hearts come alive.”
Mr. Bickle, 55, still has the rugged look of the high school quarterback he once was and has an informal and jocular manner despite his obsession with the end times. Mr. Bickle found Christ, he said, at 15 at a summer camp, when he heard the quarterback Roger Staubach describe his relation with God.
Mr. Bickle has had a controversial 30-year career. As a pastor in Kansas City in the 1980s, he led a group of men claiming to be prophets; other pastors attacked them as false, and some of Mr. Bickle’s colleagues were discredited by personal scandals.
His emphasis changed from prophecy to preparation for the end times. This year, the prayer house has a budget of $30 million, Mr. Bickle said, paid by private donors. His teachings are spread in books and videos and on God TV, and he has close ties with prayer groups abroad, including one in Israel that works to convert Jews to Christianity.
The church goes by the acronym IHOP in its teaching materials and Web site, and this year the International House of Pancakes filed a lawsuit charging trademark infringement. Mr. Bickle says that the duplication was not intentional and that he will fight to keep the name.
With a second former mall under renovation for the expanding college and a 125-acre plot in a neighboring suburb for future development, the church is in an “aggressive growth phase,” Mr. Bickle said. His reach is suggested by the annual conference for young adults held at the end of December, in the Kansas City convention center. Last year, some 25,000 people, he said, came for the four-day meeting, a raucous mix of music, prayer and sermons.
But some pastors are troubled by teachings they say are stretching the Scripture.
Scott Pursley, an evangelical pastor in New Jersey whose daughter spent time at the church, said Mr. Bickle had gone over the line in suggesting that his group’s prayers would hasten the return of Jesus and that his followers were part of an elite vanguard.
Mr. Bickle said that he was careful not to preach that his group’s prayers would directly bring on the Second Coming, and that in calling his followers “forerunners,” he did not mean they were elite.
Some former students have complained that the sensory overload and isolation had left them unable to think for themselves, and that some leaders had urged them to avoid contact with skeptical parents.
Stephanie Gerard, 27, said that she was asked to leave the Bible school two years ago after she started challenging her teachers’ fascination with mystical “signs and wonders,” and that after months of praying and fasting, “I sounded like a clone.”
Mr. Bickle denied that there was a coercive atmosphere. “I always tell people to think for themselves and to remember that their families are their first loyalty, not the ministry,” he said.
What critics call a loss of independent judgment is described by believers here as unrivaled pleasure.
Sarah Sun Kim, 32, came here for a three-month visit while she was a graduate student in politics at Harvard, working on nuclear weapons issues and North Korea. She has stayed for five years and is now vice president of the Bible college.
“I felt the emotions of God, that I could actually converse with him and he really loves me,” she said. “Now I believe my prayers will bring more change than what diplomats can do with policies and arms control theories.”